Kurs na agenta nieruchomości, kursy na pośrednika nieruchomości. Jak porównywać?


Czy kurs na agenta nieruchomości daje jakieś uprawnienia? Jak porównywać kursy pośrednika nieruchomości? Kto organizuje kursy na pośredników w obrocie nieruchomościami i jakie są ich rodzaje. Warto mieć wiedzę o kursach “na agenta nieruchomości zanim” poświęci się swój czas i pieniądze. Wybieraj świadomie.

Kurs na agenta nieruchomości czy kurs na pośrednika w obrocie nieruchomościami? Różnice, co wybrać?

Prawdopodobnie każdy, kto chce rozpocząć pracę jako agent nieruchomości prędzej czy później stanie przed dylematem, „czy zrobić licencję agenta nieruchomości” lub „czy zrobić kurs na agenta nieruchomości / pośrednika”? Zacznie wówczas szukać informacji w internecie i trzymajmy kciuki, żeby trafił na artykuł, który właśnie czytasz, bo systematyzuje on wiedzę na temat dostępnych opcji, kursów dla agentów nieruchomości. Oferta kursów dla przyszłych agentów nieruchomości (ale też pracujących już w zawodzie) jest na tyle szeroka, że warto podzielić ją na rodzaje i choćby zasygnalizować najważniejsze różnice pomiędzy dostępnymi wariantami.

Wyjaśnienie pojęć – agent nieruchomości, pośrednik nieruchomości, pośrednik w obrocie nieruchomościami nieruchomości, „licencja pośrednika w obrocie nieruchomościami”

Pojęcia agent nieruchomości i pośrednik nieruchomości używane są zamiennie, najczęściej przez klientów. W środowisku agentów nieruchomości mniej popularne wydaje się przedstawianie jako agent nieruchomości. Być może dlatego, że u niektórych klientów wzbudza niestety negatywne skojarzenia. Z drugiej strony jest to określenie najbardziej potoczne, więc i najczęściej używane, także w publikacjach medialnych. Niemniej wielu ludzi zajmujących się tą profesją woli tytułować się jako „pośrednik w obrocie nieruchomościami”, lub nieco nowocześniej, jako np. broker nieruchomości). Część natomiast tytułuje się jako „licencjonowany pośrednik w obrocie nieruchomościami” i kluczowe tu jest określenie „licencjonowany”, bo dzieli agentów nieruchomości na licencjonowanych i agentów „bez licencji”. Czy do wykonywania zawodu pośrednika w obrocie nieruchomościami potrzebne jest uzyskanie licencji? Kto ją przyznaje i na jakich zasadach?

Licencja pośrednia w obrocie nieruchomościami. Kim jest LICENCJONOWANY pośrednik w obrocie nieruchomościami?

Do 1 stycznia 2014 r. Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa prowadziło Centralny Rejestr Pośredników w Obrocie Nieruchomościami, do którego wpisani byli wszyscy agenci posiadający licencję zawodową. By ją zdobyć, należało spełnić warunki z Ustawy o gospodarce nieruchomościami z dnia 21 sierpnia 1997 r.

Inni czytali: Jaka nazwa dla biura nierochomości?

Można uznać, że selekcja była dość mocna, więc dzięki temu tytuł ten przysługiwał osobom spełniającym dość długą listę warunków (np. wymóg niekaralności, ukończenia specjalnych studiów podyplomowych, odbycia praktyki zawodowej, czy zdania egzaminu końcowego). Osoba, która posiadała licencję „nabywała prawo wykonywania zawodu oraz używania tytułu zawodowego »pośrednik w obrocie nieruchomościami«. Co więcej, tytuł zawodowy „pośrednik w obrocie nieruchomościami” podlegał ochronie prawnej. Licencję trzeba było zdobyć, by tytułować się w ten sposób. W okresie obowiązywania ustawy, czyli do 1 stycznia 2014 licencję taką uzyskało niecałe 20 tysięcy pośredników. Na skutek deregulacji zawodów przeprowadzonej z „inicjatywy” Jarosława Gowina, z tym właśnie dniem zniesiono obowiązek posiadania licencji, a zawód (ku niezadowoleniu tych, którzy ciężko zapracowali sobie na taki tytuł) od tej pory został – potocznie mówiąc „otwarty”.

Licencja agenta nieruchomości nie wymaga więc odtąd zdawania państwowego egzaminu.

Mimo braku takiego obowiązku, w środowisku pośredników nieruchomości, nadal istniała żywa potrzeba zarówno podwyższania poziomu swoich kompetencji jak i potwierdzania ich w jakiejś formie. I w tym momencie możemy przejść do omówienia aktualnie funkcjonujących form dokształcania agentów nieruchomości – kursów dla agentów, pośredników nieruchomości.

Kursy na agentów nieruchomości – zaświadczenia, dyplomy, certyfikaty. Co jest najlepsze?

W sieci znajdziemy kursy na agentów/pośredników nieruchomości z różnymi formami (rodzajami) potwierdzenia ich „odbycia”. Rozpiętość cenowa jest dość duża a nazewnictwo dość powtarzalne i podobne do siebie. Kursy przeważnie oferowane są bądź z certyfikatem, bądź z zaświadczeniem, bądź z dyplomem. Diabeł niekiedy tkwi w szczegółach. Przykład? W internecie znaleźć można np. kurs na agenta nieruchomości „z zaświadczeniem MEN”, co więcej, w cenie poniżej 50 zł. Sformułowanie „z zaświadczeniem MEN” mogłoby pewnie sugerować co niektórym, że skoro „zaświadczenie pochodzi z MEN” to i pewnie Ministerstwo Edukacji Narodowej ma jakiś udział w przeprowadzaniu kursy, czy egzaminowaniu kursantów, tudzież przyznawaniu „własnych zaświadczeń”, lub być może sprawuje jakąś pieczę nad kwestiami merytorycznymi, zaliczeniowymi itd. Bardziej wnikliwi (co akurat też powinno być cechą dobrego agenta nieruchomości) zauważą gdzieś na końcu oferty, że „zaświadczenie MEN” to właściwie zaświadczenie, ale tylko „na wzorze zgodnym z wzorem MEN”, a nie wystawionym przez urzędników Ministerstwa Edukacji Narodowej po przebyciu kursu. Co trzeba zrobić, aby ukończyć taki „kurs” na agenta nieruchomości? Po pierwsze wykupić dostęp do kursu online za kilkadziesiąt złotych. Druga „bariera wejścia” to wysłanie (na podanego w opisie maila) swojego imienia i nazwiska. I gotowe. A wszystko to, sądząc po opiniach „szybko i sprawnie”. Weźmy inny przykład. Dla porównania można znaleźć np. kurs, za który płaci się około 40-50 razy więcej, trwający kilkadziesiąt godzin, odbywają się stacjonarnie, na który trzeba przyjechać osobiście, być może nawet zwolnić się z pracy w piątek, a w weekend zrezygnować z odpoczynku, rodziny, znajomych, a na koniec zdać pisemny egzamin i niekiedy jeszcze zapłacić za wystawienie dyplomu potwierdzającego owy fakt.
Jak widać, organizatorzy kursów mają dość dużą swobodę i w wyznaczaniu cen i w nazewnictwie i w wystawianiu potwierdzeń ukończenia (czy nazwijmy to dosłownie) zakupienia dostępu do kursu online. Tylko od kupującego zależy czy postara się wnikliwe sprawdzić oferty, opisy organizatorów…

Czym różnią się kursy na agentów nieruchomości?

Kursy na agentów nieruchomości można podzielić na kilka kategorii, ze względu na to czy:

  • prowadzone przez organizacje (stowarzyszenia, fundacje, zrzeszenia itp.) czy przez podmioty komercyjne (firmy szkoleniowe, agencje nieruchomości, a nawet pojedynczych agentów nieruchomości)
  • czy są darmowe, czy płatne
  • czy są prowadzone online, czy w fizycznej lokalizacji
  • czy są zakończone egzaminem, zaliczeniem czy nie ma takich wymagań
  • czy są jakieś warunki wstępne, czy nie ma żadnych wymagań

Główne rodzaje kursów na pośredników nieruchomości

Wybierając konkretne szkolenie na agenta nieruchomości, na pewno będziemy musieli wybrać coś pod swoje potrzeby, oczekiwania i możliwości, a to oznacza, że potrzebna będzie decyzja czy zależy nam na darmowej wiedzy, spotkaniu twarzą w twarz z osobami szkolącymi, czy potrzebujemy jakiegoś pisemnego potwierdzenia odbycia kursu np. w formie dyplomu, a może „numerowanej” licencji przyznawanej przez konkretną organizację? Poniżej krótki opis poszczególnych możliwości itd.

Sprawdź Jaki NIE powinien być agent nierochomości – 20 cech

Kursy stacjonarne na pośredników w obrocie nieruchomościami prowadzone przez organizacje branżowe

Tego typu kursy organizują działające na rynku pośredników organizacje branżowe o wieloletniej historii działania. Materiał przeważnie podzielony jest na bloki tematyczne poświęcone konkretnym obszarom działalności agentów nieruchomości (np. kwestii prawne, dokumentacja, marketing nieruchomości itd.). Przed nadejściem ery lockdown’ów odbywały się stacjonarnie, przeważnie w kilka kolejnych weekendów, co zajmowało łącznie kilkadziesiąt godzin. Na takich kursach wiedzę w formie wykładów, rzadziej ćwiczeń praktycznych przekazują specjaliści z doświadczeniem w swoich obszarach. W niektórych przypadkach, by zacząć kurs trzeba mieć odpowiednie wykształcenie. W ostatni dzień kursu lub w inny dzień po kursie uczestników czeka egzamin pisemny, niekiedy test. Po pomyślnym zdaniu uzyskuje się dyplom, certyfikat, lub „Licencję” pośrednika nadawaną przez organizującą kurs organizację branżową. Tego typu kursy wymagają poświęcenia największej ilości czasu, a w wersji stacjonarnej także dużej determinacji, bo w weekendy trzeba zrezygnować z odpoczynku, zabawy, pracy, „rodziny” i od rana do wieczora spędzać czas na wykładach. Jednocześnie ta forma spotkań ze specjalistami jest dość efektywna, pomimo ogromu materiału do przerobienia.

Są też wątpliwości.

Twórcy innych form kursów (z reguły tych krótszych i zarazem tańszych itd.) podważają niekiedy sensowność przyznawania licencji w sytuacji, gdy kurs jest dość kosztowny i dochodowy dla organizatora, więc teoretycznie „oblewanie” kursantów byłoby zarazem nie na rękę organizatorom, bo mogłoby zniechęcać kolejnych kursantów (czyli klientów płacących i to niemałe pieniądze). O to czy i ile procent kursantów nie zalicza egzaminów, należałoby zapytać konkretnych organizatorów, a następnie ocenić, czy fakt generowania przychodu przez organizacje ma wpływ na jakość szkolenia i ewaluacji kursantów? Co ważne, tego typu kursy wybierane są często, być może w większości przez agentów nieruchomości, którzy mają już doświadczenie, ale chcą ustrukturyzować swoją wiedzę, a także zdobyć potwierdzenie w formie numerowanej licencji danej organizacji branżowej itd. Dużą zaletą takich kursów jest fakt, że program kursu znany jest dużo wcześniej, a kursanci wiedzą przeważnie, kto będzie wykładowcą określonego bloku tematycznego, co nie jest regułą w tańszych kursach komercyjnych.

Inni czytali także: Jak, drogo sprzedać mieszkanie?

Kursy online na agenta nieruchomości organizowane przez organizacje branżowe

Zdarza się, że z powodu pandemii organizatorzy wyżej opisanych kursów organizują też wersje online w formie webinaru (spotkania „live” online). Wiele rzeczy się więc powtarza, poza obecnością twarzą w twarz wykładowcy. Zaletą jest oszczędność czasu, środków na dojazdy czy opłacenie hotelu. Nie wszystkim jednak odpowiada taka forma kształcenia online, gdyż nie każdy potrafi utrzymać skupienie, więc niektórym kursantom nauka może nie przynieść pożądanych efektów. Nie ma też niestety możliwości interakcji twarzą w twarz z innymi adeptami (często agentami nieruchomości z wieloletnim doświadczeniem) i nawiązania kontaktów zawodowych. Zaletą jest jednak możliwość zadawania pytań prowadzącym.

Kursy na pośredników nieruchomości organizowane przez podmioty komercyjne

Na rynku kursy dla agentów nieruchomości występują w wersji online (live, webinar) i stacjonarnej. Organizatorzy, to przeważnie doświadczeni agenci nieruchomości prowadzący własne agencje nieruchomości. Program nie jest tak rozbudowany jak na kursach organizacji branżowych. Inna, najczęściej niższa jest też cena, co zwiększa dostępność kursu dla zainteresowanych. Jak nietrudno się domyśleć, na takich kursach na próżno szukać agentów z innych agencji, gdyż potwierdzenie odbycia kursu w konkurencyjnej agencji byłoby „mniej prestiżowe”, a dla niektórych wręcz kuriozalne. Dlatego większość kursantów, to przeważnie osoby, które zaczynają lub chcą zacząć pracę w branży nieruchomości. Sam fakt organizowania tego typu kursów przez komercyjny podmiot, czy doświadczonego agenta to jednocześnie (poza większym prestiżem) także okazja, by uhonorować nowopozyskanych agentów (nowych pracowników agencji) „bonusem” w postaci np. darmowego (lub mocno zrabatowanego ) szkolenia „na start”. W artykule „Agent nieruchomości – czy nadaję się do tej pracy?” poruszony był temat tzw. pozysków, które są kluczowe dla zarabiania pieniędzy przez agenta i jego agencję. Jeśli dołożymy do tego przeważający na rynku model prowizyjny, to rzeczywiście dla agenta zaczynającego pracę w wybranej agencji możliwość skorzystania z darmowego szkolenia (i uzyskania dyplomu/certyfikatu ukończenia) może być czymś, co przekona go do wybrania właśnie tego pracodawcy (agencji), który zapewni mu za darmo szkolenie, za które z założenia musiałby zapłacić jako osoba z zewnątrz. Być może sposobem na sprawdzenie, czy (poza nowymi rekrutami agencji, którzy mają szkolenia na innych warunkach) ktoś faktycznie zdecydował zapłacić za naukę z własnych pieniędzy, jest zapytanie wprost organizatora ile osób, które będą na naszym szkoleniu, jest „z zewnątrz”, czyli nie pracuje, lub nie będzie pracowało po kursie w agencji organizatora?

Szkolenia video dla agentów nieruchomości nagrane i sprzedawane przez praktyków branży nieruchomości

To szkolenia, do których wykupić należy dostęp. Kluczowe wydaje się kto przekazuje wiedzę na nagraniach, czy ma doświadczenie, staż w branży nieruchomości, a także jaką wiedzę i w jaki sposób przekazuje. Da się to często zweryfikować, szukając informacji na temat prowadzącego w sieci, a także oglądając przykładowe, darmowe materiały, które często właśnie do tego służą i z tego powodu są darmowe. Te informacje należy zestawić z programem szkolenia i oczywiście jego kosztem. Jeśli ocenimy, że materiały wideo są warte naszych pieniędzy i czasu, a wiedza podana jest w sposób, który oceniamy jako odpowiedni dla nas, to od zaczęcia kursu dzieli nas tylko wysłanie przelewu. Czyli wcześniej sprawdzamy kto mówi, o czym i ile musimy zapłacić, żeby to obejrzeć. Można dodatkowo zapytać, czy obejrzenie kursu jest honorowane przesłaniem potwierdzenia (dyplomu, certyfikatu np. w formacie PDF). Dla niektórych wadą może być brak możliwości interakcji w czasie rzeczywistym (zadawania pytań). ”Niepełnym” rozwiązaniem tego problemu są np. zamknięte fora, czy grupy dla kursantów, którzy zapłacili za dostęp, jednak tam trzeba czekać na odpowiedź prowadzącego czy innych kursantów.

Szkolenia dla agentów nieruchomości w formie tekstowej, infografik, ilustracji itp.

Na kursy w postaci tekstu, prezentacji dla przyszłych agentów nieruchomości oferują też firmy lub podmioty szkoleniowe niezwiązane z branżą nieruchomości. Niekiedy bardzo trudno doszukać się informacji, kto jest autorem materiału szkoleniowego, oraz wg jakich kryteriów dobrano materiał. Osoba, która nie ma żadnej wiedzy dotyczącej sprzedaży nieruchomości, nie jest więc w stanie ocenić przed zakupem czy materiał, za który zapłaci (z reguły bardzo małą kwotę), będzie dla niej przydatny, a nawet czy jest aktualny. Co ciekawe w „konkurencyjnej” na tle innych kursów cenie, kupujący dostaje też niekiedy potwierdzenie, dyplom – …no właśnie nie do końca, tak na logikę wiadomo czego. Ktoś mógłby powiedzieć, że w przypadku kursu video, również nie ma gwarancji, że nabywca zapoznał się z treścią, ale zdecydowanie na korzyść kursów wideo przemawia fakt, że prowadzący je agent, czy inny specjalista podpisany ze stanowiska, imienia, nazwiska, firmy/organizacji niejako swoim wizerunkiem potwierdza wyższą jakość takiego materiału.

Inni, przyszli Agenci nieruchomości, czytali także: Jak wybrać zdjęcie główne do ogłoszenia o sprzedaży mieszkania

YouTube: darmowy wideo kurs dla agentów nieruchomości

Darmowe materiały wideo dla agentów nieruchomości (przeważnie na YouTube) najczęściej pośrednio służą ich autorom innym celom niż generowanie przychodu (pomijając wpływy z odsłon z systemu partnerskiego YouTube, który nawet jeśli występuje, to przy tej skali musi być śladowy). Choć wiele aspektów pracy agentów nieruchomości jest w nich pomijanych i pewnie nigdy nie doczekamy się darmowego kanału opisującego dokładnie wszystkie wymiary pracy agentów, to warto prześledzić, co poszczególni autorzy mają do powiedzenia, jakie podejście reprezentują i zdecydować, czy warto stale ich oglądać (a docelowo wykupić pełny kurs). Póki co, prawdopodobnie żaden autor nie premiuje oglądających wysyłaniem certyfikatu za oglądanie i pewnie długo jeszcze to się nie zmieni. Warto jednak czerpać wiedzę z tego typu filmów o ile wybierzemy odpowiedniego autora. Korzysta w ten sposób nie tylko przyszły lub dokształcający się agent nieruchomości, ale cały rozwijający się trend Creators Economy.

Darmowe „kursy” na agentów nieruchomości

Jako możliwość darmowego poszerzania swojej wiedzy warto traktować też różne programy poświęcone sprzedaży nieruchomości, home-stagingowi, działalności Flipperów itd. Są to również programy wnętrzarskie, ale też produkcje, w których agenci prezentują nieruchmości na sprzedaż. Wiele z nich produkowanych jest nie w Polsce, ale przy założeniu, że rynki zachodnie są bardziej rozwinięte, można podpatrzeć jak domy czy mieszkania prezentują agencji z innych, zagranicznych rynków.

Kurs pośrednika nieruchomości – opinie

Większość klientów, w tym przypadków osób chcących kupić kursy, szuka wcześniej opinii w internecie. Najwięcej opinii prawdopodobnie mają kursy o niskiej cenie, sprzedawane dodatkowo z ogromnym rabatem w bardzo szybki sposób (nie „dający” czasu na analizę oferty). Grupa docelowa takich ofert jest dość szeroka, a zakup czegoś, co określone jest w ofercie jako „kurs dla agentów nieruchomości”, może wywoływać u takich osób wielką satysfakcję i radość, którą dzielą się opiniach, zachęcane różnymi „automatycznymi przypominaczami”. W takim przypadku kluczowa wydaje się cena. A jak sprawdzić online, czy warto zainwestować czas i pieniądze w droższy kurs? Jak już pisałem, warto poszukać informacji o autorze, autorach, lub prowadzących. Są to przeważnie pracownicy czy właściciele agenci nieruchomości, którzy proponują swoje dokonania i firmy w internecie. Dzięki temu pośrednio możemy też sprawdzić opinie na temat ich oraz ich biznesów na mapach Google oraz na profilach na Facebook’u

Przeczytaj także: Co to jest Creators Economy ? Niektórzy agenci w Polsce, już teraz nieźle na tym zarabiają

Porównanie kursów na agenta nieruchomości

Punktem wyjścia, by zrobić na własny użytek (najlepiej przed zakupem) porównanie kursów na pośrednika nieruchomości, powinno być kilka kryteriów. Ważne jest np. to czy oprócz wiedzy, chcemy mieć też jakieś pisemne potwierdzenie. Wiedzę na wysokim poziomie dostarczą nam najpewniej prowadzący poważani w środowisku pośredników nieruchomości (także lokalnym, jeśli chcemy działać lokalnie). Co jeszcze warto porównywać? Niekoniecznie cenę, bo ceny kursów na pośredników nieruchomości są bardzo zróżnicowane, od kilkudziesięciu do kilku tysięcy złotych. Pytanie brzmi, co w zamian za to dostaniemy, od kogo, w jakim wymiarze (np. godzin, objętości tematycznej materiału) oraz być może najważniejsze, w jakim celu i do czego nam to potrzebne. Weźmy kilka przykładów. Inaczej wybierać będą osoby, które dopiero zastanawiają się, czy zawód agenta nieruchomości jest dla nich odpowiedni, a inaczej te, które już działają w branży i chcą poznać osobiście innych, „znanych” agentów czy persony ważne dla całej branży. Inaczej mogą wybierać osoby, które otwierają małe lokalne biuro i za cel stawiają sobie udekorowanie ściany naprzeciwko wejścia jak największą liczbą ramek, dyplomów, certyfikatów, licencji (niezależnie od tego kto je wystawia i za co).
Na własny użytek, można pokusić się o zestawienie kursów na agentów nieruchomości w formie tabeli (oczywiście tych, które bierzemy pod uwagę). Wówczas w jednej kolumnie wpisujemy nazwy kursów, a w kolejnych kolumnach mogą pojawić się kluczowe dla nas pozycje (cena, egzamin, warunki wstępne, liczba godzin, potwierdzenie ukończenia, itp.).

Kurs na Państwową licencję pośrednika w obrocie nieruchomościami

Intuicja – jak i niektórzy koledzy i koleżanki z branży – podpowiadają mi, że optymalnym rozwiązaniem byłby powrót do „starych zasad”, czyli wydawanie państwowych licencji na konkretnie określonych warunkach, po zdaniu egzaminów. Na pewno instytucja niekomercyjna nadawałaby certyfikatom większej wagi, o ile egzaminy również byłyby państwowe. Możliwy jest oczywiście wariant, w którym kursy prowadzą podmioty komercyjne, a egzamin organizuje jednostka „państwowa”. W tym układzie organizatorzy przygotowujący do pomyślnego zdania egzaminu premiowani byliby za swoją skuteczność – odsetek pomyślnie zdanych przez ich kursantów egzaminów. Oferta kursów na agentów nieruchomości „naturalnie” podzielona zostałaby na kursy przygotowujące do zdania egzaminu „państwowego” na licencjonowanego pośrednika w obrocie nieruchomościami oraz pozostałe kursy branżowe–tematyczne. Póki co takiej możliwości jednak nie ma i nie wiadomo czy i kiedy się pojawi. Do tego czasu każdy, kto organizuje, prowadzi, sprzedaje swój kurs, może reklamować go jako „najlepszy”, bowiem nie ma jednolitego sposobu weryfikacji tego typu twierdzeń i sloganów.

A co, jeśli określony procent kursantów oblewałby taki egzamin? Wartość licencji tych agentów, którzy przeszli egzaminy pomyślnie, automatycznie miałaby większą rangę, prawda?

Artykuł nie tylko dla Agentów: Jak napisać ogłoszenie o sprzedaży mieszkania? LISTA – co powinno zawierać?

Kto to jest licencjonowany pośrednik w obrocie nieruchomościami

Do 2014 roku odpowiedź na to pytanie była dość prosta. Jak pisałem wcześniej licencjonowanym pośrednikiem mógł być agent posiadający licencję zawodową, oraz spełniający warunki określone w stosownej ustawie. Obecnie takiego sformułowania w wielu przypadkach używają pośrednicy nieruchomości, którzy (po 2014) przeszli szkolenie zakończone egzaminem w jednej z dostępnych branżowych, ogólnopolskich czy lokalnych organizacji. Z reguły za pierwszym członem typu „licencjonowany pośrednik w obrocie nieruchomościami” znajduje się drugi człon z nazwą konkretnej organizacji.

Czy warto zainwestować w kurs pośrednika nieruchomości?

Warto. Zarówno dla siebie, jak i dla klienta (co w końcowym rozrachunku też przynosi najczęściej korzyści również i agentowi).

Jakie korzyści daje ukończenie kursu agenta nieruchomości pośrednikowi?

  • Zyskujesz wiedzę. Początkujący agenci zyskują skondensowane, ustrukturyzowane informacje o pracy i rynku nieruchomości. Na najlepszych kursach zakres materiału jest przeogromny, bo musi być przekrojowy. Często jest wręcz niemożliwy do opanowania w tak krótkim czasie. Za to daje pretendentowi do zawodu agenta nieruchomości wiedzę gdzie szukać informacji w konkretnych przypadkach, w sprawach klientów. Wiedza z kursu jest „kierunkowskazem” jak działać i gdzie szukać informacji, a nawet pozwalaj uniknąć kardynalnych, kosztownych błędów.
  • Nawet jeśli materiał nie w pełni uda się go opanować „na pamięć”, to na pewno w późniejszej praktyce sama świadomość istnienia, czy złożoności jakiegoś zagadnienia pozwoli na sprawne wyszukanie źródeł, czy np. zweryfikowanie odpowiednich przepisów.
  • Agenci z dłuższą praktyką mogą potraktować kurs jako uzupełnienie i okazję do zweryfikowania posiadanego stanu wiedzy, a w przypadku kursu zakończonego egzaminem i przyznaniem certyfikatu, czy licencji organizacji branżowej uzyskują potwierdzenie odbycia kursu.
  • Podejmowanie decyzji o uczestnictwie lub nie w kursie, ale też ponoszeniu związanych z tym kosztów (finansowych i czasowych) to także bardzo dobra okazja do samorefleksji na temat własnego podejścia do zostania, czy trwania w zawodzie pośrednika nieruchomości. Większość kursów kosztuje konkretne pieniądze. Można podważyć taką metodę, bo część osób bez wysiłku jest w stanie pokryć koszt kursu, ale co z aktywem (cenniejszym), które trzeba zainwestować, by skończyć kurs? Chodzi o własny czas, jeśli kurs trwa kilkadziesiąt, a nawet więcej godzin. Wymaga to dużego poświęcenia, motywacji, samodyscypliny i wyrzeczeń. Jeśli ktoś decyduje się na takie „wyzwanie”, to może sam przed sobą potwierdzić, że poważnie traktuje swoje zajęcie i wiąże z nim przyszłość. Inaczej przecież szkoda byłoby na kurs czasu i pieniędzy.

Jakie są korzyści dla klienta agenta, który ukończył kurs pośrednika nieruchomości?

  • Klient ma w pewnym sensie  potwierdzenie, że
    a) starasz się, b) podnosisz kompetencje, c) poniosłeś koszty więc podchodzisz do tego poważniej niż agent bez licencji
  • Dla klienta może to być jeden ze sposobów na selekcję agentów nieruchomości. Decyzja Gowina o otwarciu zawodu naprawdę spowodowała, że agentem nieruchomości może zostać każdy. Jak klient może odróżnić “dobrego agenta”, od osoby z przypadku? Jednym ze sposobów może być współpraca wyłącznie z agentami, którzy przeszli wybrane kursy, a część z nich zakończony jest egzaminem i przyznaniem licencji czy certyfikatu. Przy wyborze agenta nieruchomości selekcję można np. ograniczyć do agentów posiadających licencję określonej organizacji, czy firmy.
  • Jest to jeden ze sposobów na “weryfikację” agentów nieruchomości. Niektóre organizacje nadają absolwentom kursów numerowane certyfikaty, a nazwisko agenta po kursie trafia do specjalnej bazy, którą niekiedy można sprawdzić online.

“Nie mam licencji, za to mam wieloletnie doświadczenie i wiem więcej niż wiele osób po kursie”

Oczywiście można i tak, co więcej jest wiele takich przypadków. Tylko, że biorąc pod uwagę grupę docelową, znajdą się w niej klienci, którzy przywiązują uwagę do certyfikatów, dyplomów, licencji itd.

Pomyśl chwilę nad takim przykładem. Musisz kupić pierwszy w życiu fotelik samochodowy. Do wyboru masz 2 foteliki w tej samej cenie. Sprzedawca w sklepie mówi że obydwie marki funkcjonują na rynku od wielu lat. Jedna ma jakiś “certyfikat bezpieczeństwa” organizacji X, druga nie ma, “ale też jest dobra, bo istnieje od dawna”. Który fotelik wybierasz? Z certyfikatem czy bez? Może myślisz sobie „wezmę ten, bo ci przynajmniej zainwestowali jakieś pieniądze w testy”? A może myślisz „wezmę ten bez naklejki, bo po co mi to”?
W którym foteliku posadzisz swoje dziecko?

Kurs pośrednika nieruchomości – cena

Ceny kursów dla agentów nieruchomości wynoszą od kilkudziesięciu do ponad dwóch i więcej tysięcy złotych. Jak pisałem wcześniej ważne jest jakie masz oczekiwanie wobec kursu i do czego jest Ci on potrzebny. Chcesz pobieżnej, ogólnej wiedzy, żeby zorientować się jak wygląda praca agenta nieruchomości? A może chcesz jak najszybciej wchłonąć jak najwięcej informacji o przepisach? A może jednak, źle wypadasz sprzedażowo i chcesz poprawić swoje notowania we własnych oczach i w oczach klientów?

Kurs pośrednika nieruchomości – Warszawa

“Tradycyjnie” Warszawa to miejsce, w którym dostępność kursów dla pośredników nieruchomości jest największa (biura, organizaje, agencje itd). Osoby związane z Warszawą mają więc większy wybór kursów. Niestety taka lokalizacja może przkładać się równieć na cenę.

Podsumowanie. Czy warto ukończyć kurs agenta nieruchomości?

Choć nie jest to obowiązkowe, to paradoksalnie właśnie ten fakt, dość dużo mówi o absolwencie kursu, czyli agencie. Najprościej – choć nie musiał, podjął wysiłek, zainwestował swój czas, niekiedy też duże pieniądze i zrobił kurs (opcjonalnie uzyskał branżową licencję). Czy patrząc z punktu widzenia klienta nie jest to konkretną informacją o konkretnym agencie, z którym mamy do czynienia? Kolejny przykład. Załóżmy hipotetyczną sytuację, że na listę uwolnionych zawodów trafia też profesja pilota samolotów. Ruszamy na wakację, a urlopowiczów jest tylu, że biuro podróży podstawiło na końcu pasa startowego dwa samoloty. Każdy może zostać pilotem więc w obydwu samolotach piloci zasiedli legalnie. Obydwaj mają identyczną czapkę pilota, a jedynie co ich różni, to fakt, że jeden na drzwiach swojego samolot powiesił sobie certyfikat, wg którego wylatał X godzin. Czytacie ten certyfikat oczekując na dalsze instrukcje. Nie spotkaliście się wcześniej z takim dokumentem, ale „dla pewności” idziecie też do drugiego pilota, by zapytać, czy również posiada jakiś certyfikat, lub jakiś inny „glejt”, który potwierdzi, że był szkolony i wylatał X godzin? Ten pilot odpowiada. “Nie mam, bo nie ma takiego obowiązku i przepraszam, ale muszę już kończyć i odpalać maszynę”. Twój dzieciak coraz mocniej szarpie Cię za rękaw. Trzeba zdecydować.
Do którego samolotu wsiadasz?

Więc czy inwestowanie czasu i pieniędzy w kurs jest dobrym pomysłem, czy stratą czasu?

Na to pytanie musisz odpowiedzieć sobie samodzielnie, bo tylko Ty wiesz, jakie plany wiążesz z tym zajęciem, czy są poważne, oraz czy zależy Ci na tym jak postrzega Cię klient. A może jesteś tak dobry, że jest ci to wręcz niepotrzebne?